Za każdym razem kiedy zadaję sobie pytanie: Czym jest inność?, uśmiecham się szeroko. Bo co to znaczy być innym? Każdy z nas jest inny, zaczynając od wyglądu, na charakterze kończąc. Zatem czy to oznacza, że ta “inność” to “normalność”?. Moja odpowiedź brzmi: Tak! Nieustannie przyglądając się ludziom, dostrzegam ich cechy charakterystyczne. Jedna osoba ma niski głos, druga inny odcień skóry, a jeszcze inna dwa różne kolory oczu. I można tak wymieniać w nieskończoność. I wiecie co? To jest mega fajne! Charaktery też mamy różne. Ale dzięki temu lepiej się dogadujemy, mamy możliwość wymienić się odmiennymi poglądami, doświadczeniami. Możemy poznać sposób patrzenia na świat drugiej osoby, który tak bardzo różni się od naszego. To wszystko sprawia, że nieustannie się kształtujemy, a co za tym idzie, no właśnie to, że ciągle czerpiemy z tej
“inności”. Z jednej strony stronimy od odmienności. Myślimy: “czemu ona zachowuje się w ten sposób? dlaczego tak się ubiera? Przecież tego się już nie nosi! Dlaczego on tak wygląda?”. W naszej głowie rodzi się milion takich myśli. Nie chcemy przyjąć do wiadomości, że ktoś się wyróżnia. Ale z drugiej strony coś nas do tej odmienności ciągnie, bo właśnie jest “inne”
Cały czas przyglądamy się ludziom. Analizujemy ich wygląd, to jak się ubierają, w jaki sposób się zachowują. Często mamy problem z zaakceptowaniem czegoś co wykracz poza nasze normy. Wiecie w czym tkwi problem? A właśnie w samym słowie “inny”. Gdybyśmy zastąpili je słowem “ wyjątkowy” od razu zmieniłoby się nasze podejście do drugiego człowieka. Kiedy myślimy o kimś wyjątkowym, w naszej głowie pojawiają się same pozytywne skojarzenia. Bo przecież ktoś wyjątkowy, to jednocześnie ktoś super, ktoś kto zasługuje na naszą uwagę i miłość. Gdybyśmy tak podeszli do “inności”, w świecie nie byłoby podziałów, ludzie akceptowaliby siebie takimi jacy są.Jako studentka pedagogiki specjalnej, mam do czynienia z dużą ilością ludzi z różnymi niepełnosprawnościami. Wiecie co tak bardzo mnie w nich wzrusza? A właśnie to, żedla nich nie liczy się to jak dana osoba wygląda, natomiast liczy się tylko to co ta osoba z siebie daje. To właśnie jest piękne. Takie bezinteresowne spojrzenie na drugiego człowieka. Z pełnym przekonaniem mówię, że osoby z niepełnosprawnością są świetnymi nauczycielami życia. Uczą przede wszystkim pokory i miłości do innych. Miłości, która płynie z głębi ich serca i jest w 100% prawdziwa. Powracając do pytania, które zadałam sobie na początku, moja odpowiedź nadal się nie zmienia. Tak, uważam, że “inność” to “normalność” , która jest z góry wpisana w naszą egzystencję. Świat byłby smutny gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i niczym się nie wyróżniali. Szczerze? Nie wyobrażam sobie tego! W różnorodności siła, więc trzymajmy się tego! Napisałam ten wpis by przekazać Wam trochę energii, trochę czegoś innego niż koronawirus. Nie poddawajcie się i walczcie o każdy promyk słońca i pamiętajcie że te czasy są inne ale to dobry czas by przystopować, pomyśleć, coś zmienić, przekazać miłość, dobro, wiarę, nadzieję. Niedługo będzie dobre i to co się teraz dzieje pozostanie wspomnieniem.
Przesyłam wirtualnego przytulasa.
W różnorodności siła
Za każdym razem kiedy zadaję sobie pytanie: Czym jest inność?, uśmiecham się szeroko. Bo co to znaczy być innym? Każdy z nas jest inny, zaczynając od wyglądu, na charakterze kończąc. Zatem czy to oznacza, że ta “inność” to “normalność”?. Moja odpowiedź brzmi: Tak! Nieustannie przyglądając się ludziom, dostrzegam ich cechy charakterystyczne. Jedna osoba ma niski głos, druga inny odcień skóry, a jeszcze inna dwa różne kolory oczu. I można tak wymieniać w nieskończoność. I wiecie co? To jest mega fajne! Charaktery też mamy różne. Ale dzięki temu lepiej się dogadujemy, mamy możliwość wymienić się odmiennymi poglądami, doświadczeniami. Możemy poznać sposób patrzenia na świat drugiej osoby, który tak bardzo różni się od naszego. To wszystko sprawia, że nieustannie się kształtujemy, a co za tym idzie, no właśnie to, że ciągle czerpiemy z tej
“inności”. Z jednej strony stronimy od odmienności. Myślimy: “czemu ona zachowuje się w ten sposób? dlaczego tak się ubiera? Przecież tego się już nie nosi! Dlaczego on tak wygląda?”. W naszej głowie rodzi się milion takich myśli. Nie chcemy przyjąć do wiadomości, że ktoś się wyróżnia. Ale z drugiej strony coś nas do tej odmienności ciągnie, bo właśnie jest “inne”
Cały czas przyglądamy się ludziom. Analizujemy ich wygląd, to jak się ubierają, w jaki sposób się zachowują. Często mamy problem z zaakceptowaniem czegoś co wykracz poza nasze normy. Wiecie w czym tkwi problem? A właśnie w samym słowie “inny”. Gdybyśmy zastąpili je słowem “ wyjątkowy” od razu zmieniłoby się nasze podejście do drugiego człowieka. Kiedy myślimy o kimś wyjątkowym, w naszej głowie pojawiają się same pozytywne skojarzenia. Bo przecież ktoś wyjątkowy, to jednocześnie ktoś super, ktoś kto zasługuje na naszą uwagę i miłość. Gdybyśmy tak podeszli do “inności”, w świecie nie byłoby podziałów, ludzie akceptowaliby siebie takimi jacy są.Jako studentka pedagogiki specjalnej, mam do czynienia z dużą ilością ludzi z różnymi niepełnosprawnościami. Wiecie co tak bardzo mnie w nich wzrusza? A właśnie to, żedla nich nie liczy się to jak dana osoba wygląda, natomiast liczy się tylko to co ta osoba z siebie daje. To właśnie jest piękne. Takie bezinteresowne spojrzenie na drugiego człowieka. Z pełnym przekonaniem mówię, że osoby z niepełnosprawnością są świetnymi nauczycielami życia. Uczą przede wszystkim pokory i miłości do innych. Miłości, która płynie z głębi ich serca i jest w 100% prawdziwa. Powracając do pytania, które zadałam sobie na początku, moja odpowiedź nadal się nie zmienia. Tak, uważam, że “inność” to “normalność” , która jest z góry wpisana w naszą egzystencję. Świat byłby smutny gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i niczym się nie wyróżniali. Szczerze? Nie wyobrażam sobie tego! W różnorodności siła, więc trzymajmy się tego! Napisałam ten wpis by przekazać Wam trochę energii, trochę czegoś innego niż koronawirus. Nie poddawajcie się i walczcie o każdy promyk słońca i pamiętajcie że te czasy są inne ale to dobry czas by przystopować, pomyśleć, coś zmienić, przekazać miłość, dobro, wiarę, nadzieję. Niedługo będzie dobre i to co się teraz dzieje pozostanie wspomnieniem.
Przesyłam wirtualnego przytulasa.
12 replies on “W różnorodności siła”
Szkoda, że tamte wpisy zniknęły. Były dla mnie jak powietrze. Że ich nie skopiowałam, ehhhh…
Czasem trzeba wszytsko za sobą spalić, żeby nar8dzuc się na nowo, część z wpisów mam, mogę Ci podesłać, chciaz one nie były tak merytorycznie wartościowe jak niektóre inne tutaj.
ja wlasnie lubie to ze jestem w paru rzeczych inna i wyjatkowa.
i tak ma byc, nasza kopia po swiecie nie chodzi.
Wróciiiiłaaaś! Cieszę się, że tu napisałaś.
O, ja tez o wpisy mogę prosić, i również się cieszę, że znów tu jesteś.
Zgadzam się w stu procentach co do tej inności.
Jak miło Cię znów czytać. 🙂
Cieszę się, że wróciłaś. 🙂
I ja proszę o tamte wpisy.
Kasia! Wróciłaś!
Dzien dobry, julitko, dzień dobry Zuzler dzień dobry Lola, dzień dobry Mimi, dzień dobry Lwico.
Adelcia miło mi że tak patrzysz na inność.
Jak się ogarnę ze zdalną nauką i pracą licencjacką wyślę poprzednie wpisy mam nadzieję że to niedługo.
A zatem, czekamy 🙂
Ja również poproszę archiwum starych wpisów i bardzo, baaaardzo się cieszę, że wróciłaś!
Wklej to arhiwum na bloga najlepiej. Znaczy , twoja decyzja oczywiście. Ale chętnie również je poczytam na nowo. Witamy z powrotem 🙂