Stoję. Powoli rozglądam się. Czuję ciepłe promienie słońca na skórze i lekki powiew wiatru porywający moje włosy do tańca. W mojej głowie kłębi się milion myśli. Przyglądam się ludziom. Zastanawiam się co teraz czują. Czy są zadowoleni ze swojego życia? A może wydarzyło się coś co sprawiło im przykrość? Na te i inne pytanie nigdy nie poznam odpowiedzi, mogę tylko tworzyć swoje własne scenariusze. Idę. Mijam po drodze wiele osób.Niektóre twarze spuszczone w dół, inne lekko uśmiechnięte, a jeszcze inne smutne, jakby zapętlone w czasie, być może znudzone monotonią życia. Zbliżam się do wejścia na schody. Po swojej prawej stronie dostrzegam mężczyznę przykrytego kocem , który wyciąga w moją stronę ręce z plastikowym pudełkiem na pieniądze. Przeszukuje wszystkie kieszenie. Wyciągam 2 zł i wrzucam do pojemnika. Mężczyzna kiwa głową na znak podziękowania. Odchodzę. Pewnie zastanawiacie się co teraz czuję…Mam mieszane uczucia. Z jednej strony czuję radość, ale z drugiej… Ehhh to powracające poczucie winy. Dlaczego nie dałaś więcej? I tak pochłania mnie to uczucie. Próbuje o nim zapomnieć ale nie daje za wygraną. I w końcu czuję ulgę. Ulgę do następnego czasu…. Tak to Ja. Jestem osobą o wysokiej wrażliwości i nie wstydzę się tego. To cząstka mnie. W ten sposób odbieram rzeczywistość i patrzę na świat. Mój umysł to nieustannie pracujący rejestrator nawet najdrobniejszych sytuacji, wypowiedzianych słów i wykonanych gestów. Czasami, aż chcę go wyłączyć ale szybko uświadamiam sobie, że bez niego nie byłabym sobą… Muszę przyznać, ŻE bardzo dużo czerpie ze swojej wrażliwości. Często dostrzegam rzeczy, być może niewidzialne dla innych i bywam BARDZO wyrozumiała w kontaktach z ludźmi. Prawdopodobnie to dzięki niej czuję niezwykle silną więź z osobami Z niepełnosprawnością intelektualną. Potrafię w chociaż małym stopniu zajrzeć do ich świata WEWNĘTRZNEGO. Rozejrzyj się. Wśród nas mnóstwo jest ludzi o wysokiej wrażliwości. Może nawet o tym NIE wiesz, że bliska Ci osoba w ten właśnie sposób odbiera rzeczywistość. My wrażliwcy CZĘSTO tłumimy swoje emocje i przeżywamy je w samotności. Kiedy widzisz, że ktoś w dość emocjonalny sposób odebrał , może z Twojego punktu widzenia błahą sytuację, podejdź DO niego i porozmawiaj z nim o tym. Taka rozmowa może być naprawdę korzystna dla obu stron. W ten sposób poznacie swoje odczucia i odmienne poglądy.
A Ty Wrażliwcu uśmiechnij się! Uważam, że z wrażliwości mogą powstać naprawdę DOBRE rzeczy. Pomyśl, może jest jakiś obszar, w którym chciałbyś się rozwinąć, a WRAŻLIWOŚĆ może być w tym bardzo pomocna. Wrażliwość to ogromny Dar! Nie zmarnuj go!
uśmiechnij się 🙂
Month: April 2020
Za każdym razem kiedy zadaję sobie pytanie: Czym jest inność?, uśmiecham się szeroko. Bo co to znaczy być innym? Każdy z nas jest inny, zaczynając od wyglądu, na charakterze kończąc. Zatem czy to oznacza, że ta “inność” to “normalność”?. Moja odpowiedź brzmi: Tak! Nieustannie przyglądając się ludziom, dostrzegam ich cechy charakterystyczne. Jedna osoba ma niski głos, druga inny odcień skóry, a jeszcze inna dwa różne kolory oczu. I można tak wymieniać w nieskończoność. I wiecie co? To jest mega fajne! Charaktery też mamy różne. Ale dzięki temu lepiej się dogadujemy, mamy możliwość wymienić się odmiennymi poglądami, doświadczeniami. Możemy poznać sposób patrzenia na świat drugiej osoby, który tak bardzo różni się od naszego. To wszystko sprawia, że nieustannie się kształtujemy, a co za tym idzie, no właśnie to, że ciągle czerpiemy z tej
“inności”. Z jednej strony stronimy od odmienności. Myślimy: “czemu ona zachowuje się w ten sposób? dlaczego tak się ubiera? Przecież tego się już nie nosi! Dlaczego on tak wygląda?”. W naszej głowie rodzi się milion takich myśli. Nie chcemy przyjąć do wiadomości, że ktoś się wyróżnia. Ale z drugiej strony coś nas do tej odmienności ciągnie, bo właśnie jest “inne”
Cały czas przyglądamy się ludziom. Analizujemy ich wygląd, to jak się ubierają, w jaki sposób się zachowują. Często mamy problem z zaakceptowaniem czegoś co wykracz poza nasze normy. Wiecie w czym tkwi problem? A właśnie w samym słowie “inny”. Gdybyśmy zastąpili je słowem “ wyjątkowy” od razu zmieniłoby się nasze podejście do drugiego człowieka. Kiedy myślimy o kimś wyjątkowym, w naszej głowie pojawiają się same pozytywne skojarzenia. Bo przecież ktoś wyjątkowy, to jednocześnie ktoś super, ktoś kto zasługuje na naszą uwagę i miłość. Gdybyśmy tak podeszli do “inności”, w świecie nie byłoby podziałów, ludzie akceptowaliby siebie takimi jacy są.Jako studentka pedagogiki specjalnej, mam do czynienia z dużą ilością ludzi z różnymi niepełnosprawnościami. Wiecie co tak bardzo mnie w nich wzrusza? A właśnie to, żedla nich nie liczy się to jak dana osoba wygląda, natomiast liczy się tylko to co ta osoba z siebie daje. To właśnie jest piękne. Takie bezinteresowne spojrzenie na drugiego człowieka. Z pełnym przekonaniem mówię, że osoby z niepełnosprawnością są świetnymi nauczycielami życia. Uczą przede wszystkim pokory i miłości do innych. Miłości, która płynie z głębi ich serca i jest w 100% prawdziwa. Powracając do pytania, które zadałam sobie na początku, moja odpowiedź nadal się nie zmienia. Tak, uważam, że “inność” to “normalność” , która jest z góry wpisana w naszą egzystencję. Świat byłby smutny gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i niczym się nie wyróżniali. Szczerze? Nie wyobrażam sobie tego! W różnorodności siła, więc trzymajmy się tego! Napisałam ten wpis by przekazać Wam trochę energii, trochę czegoś innego niż koronawirus. Nie poddawajcie się i walczcie o każdy promyk słońca i pamiętajcie że te czasy są inne ale to dobry czas by przystopować, pomyśleć, coś zmienić, przekazać miłość, dobro, wiarę, nadzieję. Niedługo będzie dobre i to co się teraz dzieje pozostanie wspomnieniem.
Przesyłam wirtualnego przytulasa.